1/20/2014

1/20/2014

Żałoba w czerni, we łzach i we krwi

Pogrzeb był jedną z najważniejszych i najbardziej rozbudowanych uroczystości w starożytnej Grecji, zaś zachowania i zwyczaje żałobne - jednym z ulubionych motywów wykorzystywanych przez greckich tragików. W epoce archaicznej żałoba i żal po zmarłym nie były bowiem bynajmniej kwestią sumienia - miało być ją widać było po czerni, słychać po lamentach, czuć po zapachu krwi. 

William Blake Elektra na grobie Agamemnona, 1877
Jako że tragedie bazują zazwyczaj na motywie czyjejś śmierci, czytając każdą z nich możemy dowiedzieć się wielu rzeczy nie tylko o sposobach przeżywania żałoby, ale również o stroju, który w tym czasie obowiązywał. To samo dotyczy poematów Homera, zwłaszcza Iliady - kto ma ochotę dowiedzieć się czegoś o pogrzebach epoki archaicznej, ten koniecznie powinien po nią sięgnąć. 

Demeter opłakująca Persefonę, 1906
W Grecji, tak samo jak u nas, kolorem żałoby już od czasów archaicznych była czerń. Kobieta pogrążona w żałobie nosiła peplos w kolorze czarnym, ale zdarzały się także kolory ciemnoniebieski i ciemnozielony. W jednej z tragedii Eurypidesa Helena, by udawać żałobę po rzekomej śmierci Menelaosa, zamienia szaty z białych na czarne. Tak samo w Ofarnicach Ajschylosa pochód kobiet odzianych w czarne szaty oznacza dla Orestesa idące żałobnice:  Co widzę? Jakaż niewiast kroczy tu gromada w czarne odzianych szaty? Nie wiem, co oznacza ten pochód, ta żałoba...

Frederick Leighton Elektra na grobie Agamemnona, 1769
Czarny musiał być także welon okrywający głowę żałobnicy. O tym możemy dowiedzieć się z Iliady, w której w jednej ze scen Tetyda (matka Achillesa) wzięła zasłonę [święta bogini]  / Czarną, nie było już nad nią zasłony bardziej żałobnej. 
Ważne było również, żeby cały strój żałobnicy był prosty i pozbawiony ozdobnych elementów. 


Frederick Leighton Andromacha w niewoli, 1886-8 (fragment)
Na co dzień Greczynki nosiły długie włosy, jednak żałoba wymagała od nich ich obcięcia. Jak zapewne możemy się domyślać, nie wszystkie robiły to chętnie, wszak włosy często były ich największą chlubą i ozdobą. W Orestesie Eurypidesa mamy scenę, w której Helena każe zanieść swe włosy na grób Agamemnona (swojego szwagra), co w tej sposób komentuje jego córka, Elektra:

Naturo, jakąś ty klęską dla ludzi, 
A znów zbawieniem dla tych, którzy zacni.

Czyście widziały? – Same końce włosów
Ścięła z obawy o piękność 


Co ciekawe, zwyczaj ten przejęły francuskie arystokratki, które po rewolucji francuskiej ścinały włosy na znak żałoby za tymi, którzy zginęli w okresie wielkiego terroru. Taką fryzurę nazywano à la victime - "na ofiarę" (lub à la Titus, co jednak sugerowałoby jednak raczej jej rzymskie korzenie): 

Louis-Leopold Boilly Madame Arnault de Gorse 
Jednak najbardziej charakterystycznym zwyczajem pogrążonych w żałobie Greczynek było samookaleczanie się. Policzki kobiet miały nosić ślady nie tylko łez, ale i krwi, bardzo często bowiem orały sobie skórę paznokciami. Ważnym gestem było również (dosłowne) rwanie włosów z głowy. Co ważne, robiły to nie tylko kobiety z rodziny, ale również specjalnie wynajęte płaczki. Tego typu żałobne gesty rozpaczy możemy zobaczyć na poniższym malowidle wazowym: 

Źródło obrazka.
Rzecz jasna, zwyczaje żałobne nie były jednolite dla całej Hellady. O ile bowiem w większości polis kolorem żałoby faktycznie była czerń, o tyle w Argos funkcję tę spełniała biel. W Atenach samookaleczanie się podczas pogrzebów skończyło się wraz z reformami Solona w VI w p.n.e., który zakazał ich - co ciekawe - z powodów politycznych. Nie wiem jednak niestety, jakie były losy tego zwyczaju w innych rejonach Grecji. 

Jean-Baptiste Joseph Wicar Elektra otrzymująca prochy swego brata Orestesa
Przyznam szczerze, że w wyglądzie żałobnym Greczynek najbardziej uderzyło mnie jego  podobieństwo do tego, który znamy dzisiaj. Myślę, że fakt, iż o ile strój ślubny (chociażby jego biały kolor) był różny na przestrzeni wieków, o tyle żałobna czerń pozostała w jakiś sposób nienaruszona, zdecydowanie zasługuje na to, żeby przyjrzeć mu się bliżej. A Wy, co o tym myślicie?

Pozdrawiam, 
Gabrielle 

Copyright © Modna historia , Blogger