Z okazji dnia dziecka przygotowałam dziś dla Was krótki artykuł o tym, w co ubierano dzieci w XVIII wieku. Chociaż z pozoru może się wydawać, że jest to kwestia dość prosta - w 1. połowie wieku były to zminiaturyzowane wersje ubiorów dorosłych, w 2. zaś stworzone specjalnie z myślą o dziecięcych potrzebach, wygodne, białe sukienki, kwestia ta jest nieco bardziej skomplikowana. Jeśli jesteście ciekawi, jakie tajemnice może skrywać XVIII-wieczny ubiór dziecięcy, serdecznie zapraszam do dalszej lektury!
|
Francois Hubert Drouais, Charles Philippe de France z siostrą Marie Adelaide, 1763 |
Jak z pewnością wszyscy wiemy, pojmowanie dzieciństwa w podobny sposób, jaki to ma miejsce dzisiaj, pojawiło się dopiero w połowie XVIII wieku. W dużej mierze związane to było z filozofią Jeana-Jacquesa Rousseau, który w traktacie o wychowaniu dzieci (a właściwie chłopców) "Emil" oraz powieści epistolarnej "Julia, czyli nowa Heloiza", postulował o nadanie okresowi dzieciństwa odpowiedniej wagi. Jednocześnie postulował o zaprzestania ubierania dzieci w stroje, które mogłyby krępować ich ruchy - stąd pomysł na jednoczęściowe, wygodne szatki, w polskim tłumaczeniu "Emila" wdzięcznie określane mianem "worków". Chociaż same teorie na temat wychowania, poparte jedynie fantazjami Rousseau na temat natury dziecięcej, ponieważ sam żadnych dzieci nie wychowywał, spotykały się z dość różnym przyjęciem, to rzeczywiście w 2. połowie XVIII wieku pojawił się zupełnie nowy, jedyny w swoim rodzaju ubiór dziecięcy - luźny, wygodny i zapewniający nieograniczoną swobodę ruchów.
|
Thomas Gainsborough Córki artysty w pogoni za motylem, 1756 |
|
John Singleton Copley Trzy najmłodsze córki Jerzego III, 1785 |
Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę na to, co tak naprawdę dla 1. połowy XVIII wieku oznacza termin "zminiaturyzowane" ubiory dorosłych. Najczęściej powtarzały one bowiem krój sukni dworskiej - z usztywnianym stanikiem o zaokrąglonym dekolcie i jednowarstwową spódnicą, najczęściej uzupełnioną ozdobnym fartuszkiem. Tylko czasem można spotkać portrety małych dziewczynek noszących robes a la francaise, można więc uznać, że było to raczej rzadkością. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że również chłopcy do pewnego wieku ubierani byli w sukienki, przez co trzeba pamiętać, żeby przed określeniem płci dziecka na portrecie zawsze najpierw zerknąć na podpis!
|
Pierre Gobert Ludwik XIV jako dziecko, 1712 |
|
William Goghart Dzieci Grahamów, 1742 |
|
Francois Hubert Drouais Książę de Berry i hrabia Prowansji, 1758 |
W 2. połowie XVIII wieku wieku zaczęły jednak pojawiać się, najpierw w Anglii, a następnie we Francji, pierwsze ubranka dziecięce w formie jednoczęściowej sukienki szytej z cienkiej białej tkaniny, najczęściej o rękawkach sięgających łokci, przewiązanej w talii szarfą. Zapięcie takiej sukienki znajdowało się z tyłu. Boucher pisze, że około 1740 roku przyjęła się dla dziewczynek sukienka fourreau - dopasowana, lecz noszona bez gorsetu (czy rzeczywiście..?). Warto zaznaczyć, że fourreau nie była nigdy szyta z jednego kawałka, lecz składała się z oddzielnie szytego stanika i spódnicy, które następnie zszywane były z tyłu, z przodu zaś spódnica wyposażona była w sznureczki i zawiązywana pod stanikiem (jest to krój znany z sukni nazywanej potocznie round gown). Od lat 80-tych typowym elementem wizerunku dziewczynek stały się również osłaniające czoła grzywki, często noszone do rozpuszczonych, sięgających ramion włosów.
|
John Hoppner Panna Charlotte Papendick, 1788 |
|
George Romney, Anne Barbara Russell z synem, ok.1780 |
|
William Beechey The Oddie Children, 1780 |
W latach 70-tych pojawiła się kolejna nowość, tym razem skierowana dla chłopców, mianowicie costume en matelot, czyli "strój marynarski", składający się z ozdobionego fantazyjnym kołnierzem kaftana i długich, luźnych spodni, często uzupełnianych kolorową szarfą przewiązywaną w pasie. W Anglii tego typu ubranko nazywane było "skeleton suit". Małgorzata Możdżyńska-Nawotka zwraca również uwagę na teatralizację chłopięcych ubiorów w ostatniej ćwierci XVIII wieku, kiedy matki bardzo chętnie ubierały swoich synów w stroje chińskie, tureckie czy historyzujące.
|
Elisabeth Vigee-Lebrun, Louis Charles de France, 1789 |
|
Rycina z 1779 roku, chłopiec ubrany w ubranko en matelot |
Należy jednak zwrócić uwagę, że w dalszym ciągu modne matki z przyjemnością ubierały swoje córki w zminiaturyzowane wersje własnych ubiorów - tak było np w latach 70-tych, skąd pochodzi całkiem spora liczba portretów dzieci ubranych w robe a la polonaise w wersji mini. Jeśli wierzyć jednej z ówczesnych rycin - poloneski nosiły już dziewczynki naprawdę małe.
|
Pierre-Alexandre Wille, Jałmużna, lata 70-te XVIII wieku, (fragment) |
|
Louis Carrogis Carmontelle, Hrabia de La Porte z córką, lata 70-te XVIII wieku |
Inną kwestią pozostaje fakt, że w dalszym ciągu dziewczynki ubierano były również w zminiaturyzowane suknie dworskie. I nie chodzi tu jedynie o córki arystokratów, ale także mieszczan, którzy w 2. połowie XVIII wieku bardzo chętnie naśladowali styl bycia i ubierania się ludzi z wyższych sfer. W bardzo interesujący sposób opisała to zjawisko pani Roland, zwracając uwagę na fakt, że mieszczańskie dzieci ubierane były od święta w suknie naśladujące krojem właśnie suknie dworskie: z usztywnianymi stanikami, szerokimi spódnicami noszonymi na panier i długim trenem. I nikomu nie przeszkadzało, że tak wystrojone w święta dziewczęta w ciągu tygodnia nosiły jedynie płócienne sukienki przypominające worki.
|
Rycina ukazująca Madame, córkę Marii Antoniny i Ludwika XIV, na kolanach swej guwernantki, 1779 |
|
Sukienka dziecięca, 1770-1780, Musée du Costume et de la Dentelle |
Innym interesującym zjawiskiem fakt, że nawet w momencie, kiedy rzeczywiście pojawiła się moda dziecięca, bardzo szybko przestała być ona zarezerwowana wyłącznie dla dzieci. Bardzo często badacze wskazują bowiem dziecięcą sukienkę jako jedną z dróg, którymi można wyprowadzić genezę słynnej robe en chemise, na rycinach modowych w dość znamienny sposób określanej często jako robe a l'enfant, czyli właśnie "suknia w stylu dziecięcym". Równolegle z chemise (najczęściej pod chemise) kobiety zaczęły nosić suknię typu fourreau, która również wywodziła się z ubioru dziecięcego. Kiedy więc zobaczymy na portrecie z lat 80-tych lub 90-tych XVIII wieku portret, na którym matka i córka pozują w takich samych ubiorach, musimy pamiętać, że to nie córka nosi zminiaturyzowaną wersję ubioru matki, lecz matka naśladuje styl własnej córki.
|
Jen Juel, Sophie Frederikke z córką, 1790 |
|
John Russel Portret kobiet z dzieckiej, 1798 |
Nie ukrywam, że szczególnie interesujące w tym wszystkim wydaje mi się ubieranie się w ten sam sposób mam i ich córek, ponieważ współcześnie mamy do czynienia z bardzo podobnym zjawiskiem. Jednocześnie można zauważyć, że dzisiaj wraca się niejako do ubierania dzieci w zminiaturyzowane stroje dorosłych - wystarczy przejść się po dziale dziecięcym w sieciówkach, żeby zauważyć, że ubiory dziecięce są bardzo mocno zakorzenione w modzie dorosłych. Jak to się mówi - historia lubi się powtarzać. Koniecznie dajcie znać, co myślicie o modzie dziecięcej w XVIII wieku!
Pozdrawiam,
Gabrielle
Przy tworzeniu tego artykułu korzystałam z Historii mody Francois Bouchera i artykułu Małgorzaty Możdżyńskiej-Nawotki Pochwała kostiumu, czyli geneza mody dziecięcej, opublikowanego w książce Strój - zwierciadło kultury pod. red. Magdaleny Furmanik-Kowalskiej i Joanny Wasilewskiej.