Petera Paula Rubensa chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. W końcu chyba większość z nas wychodzi ze szkół ponadgimnazjalnych, kojarząc barok nie z poezją Morsztyna, ale z wizją pań o "rubensowskich kształtach". Tymczasem wśród portrecistów i dam angielskich w XVIII wieku szczególną popularnością cieszyły się obrazy Rubensa ukazujące kobiety nie rozebrane, lecz ubrane. Na tyle, że bardzo często na ówczesnych portretach możemy zobaczyć kobiety ubrane w suknie nie do końca przystające do mody XVIII wieku, lecz bardzo mocno zakorzenione w epoce baroku...
![]() |
Thomas Hudson, Lady Lucy Manners, księżna Montrose, 1750 |
Peter Paul Rubens poślubił śliczną Helene Fourment w 1630 roku, kiedy ona miała 16 lat, on zaś - 53. Helene była jego prawdziwą muzą, a jej twarz możemy odnaleźć na wielu jego obrazach, także tych o tematyce biblijnej i mitologicznej. Poza tym Rubens wielokrotnie uwieczniał ją na swoich portretach - najpopularniejszym jest tu bez wątpienia ten ukazujący niemal całkowicie nagą Helene otuloną grubym futrem, poza tym malował ją również w bardziej formalnych sukniach i w towarzystwie dzieci (a doczekali się ich aż pięciorga). Na jednym z portretów Rubens ukazał swoją żonę ubraną w mocno wydekoltowaną, czarną suknię o usztywnianym staniku, dwuwarstwowej, marszczonej na biodrach spódnicy z charakterystycznymi, dwuwarstwowymi rękawami, imponującą krezą i kapeluszem ozdobionym piórami. Kiedy uwiecznił ten piękny strój na obrazie, pewnie ani trochę nie spodziewał się, że dokładnie sto lat później powróci on na niezliczonej ilości portretach angielskich arystokratek.
![]() |
Peter Paul Rubens Portret Helene Fourment, 1638 |
W powszechnym sposobie myślenia zwykło się utożsamiać XVIII wiek ze stylizacjami pasterskimi i antykizującymi, XIX natomiast - z historyzującymi. Jest to spore uproszczenie, bo mimo że miłość do wszelkich historyzmów narodziła się już w wieku XIX, i to zarówno na gruncie architektury (zwróćcie uwagę, że pierwsze inspirowane średniowieczem angielskie rezydencje pojawiły się jeszcze w 1. poł. XVIII wieku), literatury (powieści gotyckie to oczywiście również wynalazek XVIII wieku), jak i mody - wbrew temu, co mogłoby się z pozoru wydawać, XVIII-wieczne damy uwielbiały nosić medycejskie kołnierze i kapelusze naśladujące styl Henryka IV. Pojawiło się również wówczas bardzo dużo portretów historyzujących, wśród których szczególną popularnością cieszyły się te nawiązujące do portretu Helene Fourment pędzla Rubensa.
![]() |
John Vanderbank, Portret nieznanej kobiety, 1731 |
Największymi propagatorami portretów inspirowanych twórczością Rubensa było bez wątpienia dwóch angielskich malarzy - John Vanderbank i Thomas Hudson. Bardzo często ukazywali oni swoje modelki w dosłownym kopiach stroje Helene - czarnych, z usztywnianym stanikiem, opadającą na ramionach kryzą, nawet z identycznym piórem w ręce:
![]() |
Thomas Hudson Anne Lee, Lady Vernon, ok. 1730 |
![]() |
Thomas Hudson, Elisabeth Hunt, 1753 |
Nieco trudniejsze do rozpoznania są obrazy, do których strój Helene był jedynie inspiracją. W twórczości Hudsona jest ona jednak na tyle wyraźna, że wystarczy zobaczyć te charakterystycznie drapowane spódnice, podwójne rękawy i ozdobione klejnotami staniki, żeby w XVIII-wiecznym portrecie odkryć namiastkę Rubensa:
![]() |
Thomas Hudson Mrs Emma Harvey, 1750-1759 |
![]() |
Warto zwrócić uwagę, że nawiązania do sukni Helene, już nieco bardziej subtelne, w późniejszym czasie przeszły również do malarstwa takich portrecistów jak Gainsborough czy Romney. Na ich obrazach nawiązań do mody baroku możemy doszukiwać się przede wszystkim w charakterystycznym staniku na ramiączkach odsłaniającym podwójne rękawy, dekolcie naśladującym kryzę czy ozdobionym piórami kapeluszu.
Thomas Gainsborough Lady Shieffield, 1785-86 |
![]() |
George Romney Anne, Lady de la Pole, 1786 |
W tym miejscu oczywiście należałoby zadać sobie pytanie, czy takie suknie rzeczywiście były wówczas noszone? O ile w przypadku sukien z obrazów Vanderbanka i Hudsona miałabym co do tego spore wątpliwości (chyba, że mówimy o sukniach maskaradowych bądź balowych), o tyle w przypadku tych z portretów z lat 80-tych możemy przypuszczać, że rzeczywiście mogły być, przynajmniej niektóre, noszone na co dzień. Warto zwrócić uwagę, że także na jednej z rycin francuskich z 1785 roku możemy spotkać się z bardzo podobną stylizacją - o bufiastych rękawach, charakterystycznie drapowanej spódnicy i ozdobionym piórami kapeluszu. Suknia ta określona została jako "w stylu Marguerite", kapelusz zaś - "w stylu Henryka IV". Chodzi tu być może o Marguerite de Valois, słynną królową Margot i jednocześnie pierwszą żonę Henryka IV. Niestety nie wiadomo, czy była to suknia dzienna, czy balowa, nie zachował się bowiem oryginalny opis ten ryciny.
![]() |
Galerie des modes, 1785 |
Podobnych nawiązań do historii w modzie XVIII wieku było rzecz jasna dużo więcej, ale to, jaką przybierały formę i w jakim czasie cieszyły się największą popularnością, jest już materiałem na zupełnie inny wpis. Tymczasem dajcie znać, co myślicie o rubensowskich nawiązaniach w sztuce i modzie XVIII wieku!
Pozdrawiam,
Gabrielle